Etykiety

niedziela, 12 czerwca 2011

Azylowo, domowo, dywanowo

Ech dzieje sie kochani, intensywnie. W środę wróciłem do Azylu. Na szczęście tylko na chwile, bo miałem tam dostać jakieś leki. Czy Wy tez tak nie lubicie zastrzyków?? och, to było barrrdzo nieprzyjemne:( Chociaż nie wiem co bardziej, czy zastrzyki, czy to, że byłem znowu w klatce bez mamy, taty i Prince'a. Ale dałem radę, wytrzymalem do czwartku, który był dla mnie jak kolejny prezent - Tata przyjechał po mnie i...po naszego trzeciego brata!!!! Jak zobaczyliśmy się znowu wszyscy razem, to nie mogliśmy się soba nacieszyć. Jestem bardzo szczęśliwy i nie przeszkadza mi nawet to, że Iggy wyjada mi kurczaczka z miski! A potem znowu byliśmy w tej torbie wiezieni gdzies poza domek. Na szczęście byliśmy u mamy na kolanach, więc nie bylo tak źle. Tam gdzie pojechalismy, jest taka miła Pani doktor, która nas badała. I znowu zastrzyki:( Mama mowi, że to dla mnie dobre, więc z całych sil staram się nie płakać. Jest mi jeszcze trochę słabo, i podłoga nadal nie daje sie złapać, ale podsłuchałem jak Pani doktor mówiła, że będzie ze mną wszystko w porzadku. Zrobiłem uff i od razu było lepiej:)
A w domku mamy cały pokój dla siebie. Mama co rusz robi nam jakieś super niespodzianki i wynajduje nowe miejsca do zabawy. Dzis np. zrobiła takie suuper górki i tunele z dywanów, mówie wam, poproście swoje mamy, żeby Wam też takie zrobiły, bo zabawy jest mnóstwo!!!
Jak już mówiłem, spędzamy czas bardzo intensywnie, więc kiedyś musimy to odespać:

od prawej w to ja, potem jest Iggy, a za nim śpi Prince:)


Price & Iggy

Ściskamy Was mocno bardzo!!
Miauuuu:*

Ozzy i reszta:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz