I jednak jestem chory. Mój nowy tata zabrał mnie znowu samochodem tam skad przyszedłem, mam dostawac jakies leki, musiałem pożegnac się na kilka dni z moim bratem i nowym domem. Smutno, choc fajnie, bo zobacze mojego trzeciego braciszka. Mam nadzieje, że szybko stad wyjdę, zdecydowanie wolę spać na kocu niz w tej klatce.
Macham do Was łapka (uuu, ale wszystko się kreci)
Miau
Ozzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz